Czytając fora internetowe co jakiś czas można natknąć się na post z zapytaniem: Jaki kupić oscyloskop dla początkującego elektronika? Pada pytanie czy kupić cyfrowy czy analogowy?
Najczęściej np. na portalu Elektroda.pl starsi stażem użytkownicy polecają kupić oscyloskop używany analogowy. Cytuję: „… kup lepiej używanego Tektronix’a niż …”.
Sam zaczynałem przygodę z elektroniką w 1997 roku, gdy poszedłem do technikum. Wtedy praktycznie na żadnym stanowisku w laboratoriach i pracowniach nie było dostępnych oscyloskopów cyfrowych. Królowały tylko wielkie „kolubryny” analogowe produkcji polskiej lub radzieckiej. Przy swoich wielkich wymiarach zewnętrznych zajmujących niekiedy połowę biurka miały małą lampę oscyloskopową – czasami o średnicy zaledwie tylko kilku centymetrów.
Obecnie mamy rok 2015 i oscyloskopy analogowe zostały wyparte w większości przez oscyloskopy cyfrowe. Na dzień dzisiejszy koszt zakupu podstawowego modelu oscyloskopu cyfrowego jest w zasięgu większości elektroników. Decydując się na zakup oscyloskopu cyfrowego najlepiej jest kupić nowy sprzęt z gwarancją. Kupując używkę analogową nie mamy żadnej gwarancji, dodatkowo warstwa luminoforu na ekranie może być już znacząco wypalona (zużyta).
Dlaczego nie warto kupić używanego oscyloskopu analogowego:
- brak gwarancji
- prawdopodobnie wypalona lampa
- brak części zamiennych (przełączniki itp.).
- w niektórych oscyloskopach produkcji polskiej lub radzieckiej gniazda BNC były minimalnie większe od standardu – powoduje to że nie można używać nowych sond i przewodów BNC (klinują się one w gnieździe oscyloskopu)
Nie będę się rozwodził nad różnicami pomiędzy oscyloskopem analogowym i cyfrowym. Dla znakomitej większości elektroników oscyloskop cyfrowy jest najlepszym rozwiązaniem. Podobnie jak w przypadku porównania aparatu analogowego i cyfrowego – aparat cyfrowy jest wygodniejszy w użyciu. Wyobraź sobie że tworzysz prezentację wyników pomiarowych do szkoły na sprawozdanie, na studia na zaliczenie lub w pracy dla szefa. I co na prezentację przynosisz 20 kg skrzynie czy lepiej cyfrowy oscyloskop który poprzez komputer można podpiąć do rzutnika? W sprawozdaniu umieszczasz zdjęcia oscyloskopu z wykresem czy nie lepiej umieścić zapisane cyfrowo dane, które dodatkowo łatwiej się analizuje?
Co wybrać?
W chwili obecnej znakomita większość produktów powstaje w Chinach. W przypadku produktów jak oscyloskop cyfrowy nie należy obawiać się o jakość wykonania i awaryjność z tego względu że producent oscyloskopów musi posiadać pewne zaplecze techniczne i doświadczenie. Oscyloskopu cyfrowego nie da się wyprodukować w przysłowiowym garażu. Co więcej żaden producent oscyloskopów nie tworzy wszystkich podzespołów i elementów od początku do końca, tylko wykorzystuje do budowy urządzenia produkty innych renomowanych producentów np. wzmacniacze wejściowe, procesory, wyświetlacze LCD itp.
W ofercie firmy Gotronik głównie sprzedajemy cyfrowe oscyloskopy stacjonarne produkcji Hantek i Siglent (posiadamy także Uni-t, Tekway, Rigol).
Oscyloskopy Hantek wyróżniają się dużym wyświetlaczem o przekątnej 7 cali i rozdzielczości 800×480.
Oscyloskopy Siglent posiadają także duże wyświetlacz panoramiczne o przekątnej 7 cali i rozdzielczości 480×234.
Wkrótce postaramy się w osobnych artykułach opisać oscyloskopy Hantek i Siglent.
Zapraszamy do przeglądania naszej strony www.gotronik.com
4 Odpowiedzi na Jaki wybrać oscyloskop? Porada dla początkujących elektroników
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Artykul kompletnie przestrzelony. Kazdy z oscyloskopow ma swoje wady i zalety. Tani hantek czy siglent to chinszczyzna. Moj przestal dzialac zaraz po zakonczeniu sie gwarancji, co prawda wskrzesilo go ponowne przelutowanie procesora… ale obecnie produkowane maja juz BGA, wiec amator raczej tego nie zrobi… a juz na pewno nie zrobi tego dobrze za pomoca stacji za 300zl. Do tego wspolczynnik szumow wejsciowych i niskie samplowanie dyskwalifikuja ten sprzet z wiekszosci pomiarow (100-250MS/s). Pierwszy lepszy analogowo-cyfrowy oscyloskop, nawet o podobnym probkowaniu i pasmie, roznosi chinszczyzne na lopatki, chociazby sposobem wykonania stopni wejsciowych, rozbudowanymi opcjami wyzwalania, czytelnoscia. Moze rzeczywiscie zapis zrzutu ekranu jest ciezszy, niz w cyfrze, ale argument o targaniu prywatnego oscyloskpu do firmy…??? Zaden ze studentow nie wykonuje pomiarow w domu, tylko na pracowniach na sprzecie uczelnianym (z reguly cyfrowym ze zlaczem usb). Podobnie jest w szkolach srednich, albo zdjecia telefonem, albo screenshoty…
Zgadza sie izostaty w starych polskich i radzieckich oscyloskopach bywaly problematyczne, ale nigdy nie widzialem uszkodzonego izostatu w Hamegu Lecroyu, Agilencie. Jezeli juz koniecznie cyfra to lepiej dolozyc pare zlotych i kupic klona agilenta – rigola. Osobiscie zaczynalem prywatnie od cyfry Hantek’a, posiadajac rownolegle analog hamega. Z tej cyfry duzo sie nie nakorzystalem, jedynie jak cos trzeba bylo zrobic w samochodzie albo u klienta(choc pozniej zdobylem polskiego KR’a dzialajcego z 12V). I tak np. proba pomiaru przebiegow na bramkach tyrystorow w prostownikach galwanizacyjnych hantekiem, konczyla sie niepowodzeniem, to o tyle polski KR dzialal jak trzeba. Pozniej kupilem w rozsadnych pieniadzach agilenta, jeden z wyzszych modeli MSO i tutaj musze przyznac przewage cyfry nad analogiem… ale tez nie we wszystkim. Pomiary analogowe sprzetu wygodniej przeprowadza sie na anlogowym sprzecie. Bajery w stylu zapisywanie przebiegow cyfrowych czy analizy protkolow… no coz… lepszy jest klon salae niz sprzet za kilka tysiecy euro.
Witam,
Zgadzam się artykuł napisany trochę „na szybko”, ale obiecuję że w najbliższym czasie napiszę nowy z bardziej szczegółowymi parametrami. Jednak główna teza i sens pozostaje ten sam: Dla początkującego elektronika najlepszym wyborem jest zakup nowego egzemplarza oscyloskopu cyfrowego.
Odnośnie chińszczyzny: to praktycznie większość produktów jest teraz produkowane w Chinach. Powstają tam wyroby o najprzeróżniejszym wachlarzu jakości/parametrów. No cóż dla większości polaków najważniejszym kryterium wyboru przed zakupem jest cena. Do końca świata będzie obowiązywała zasada: „Jaka cena taka jakość”. I stąd w języku polskim powstało określenie: „chińszczyzna”.
Dla przykładu polecany przez kolegę powyżej oscyloskop produkcji Lecroy powstaje właśnie w chinach w zakładach Siglenta (seria WaveAce). Proszę sprawdzić. Potwierdziła nam to nawet przedstawicielka Siglenta w trakcie wizyty w naszej firmie.
Odnośnie próbkowania to w tej chwili najprostsze modele produkcji Siglenta mają próbkowanie 500MSa/s, pozostałe mają już 1GSa/s (Siglent i Hantek). Stosując praktycznie twierdzenie Kotielnikowa-Shannona można stwierdzić praktycznie że 10x większe próbkowanie spokojnie wystarczy by błedy kwantyzacji były pomijalnie małe. I tak jest dla oscyloskopów np. SDS1022DL (próbkowanie 500MSa/s – próbkowanie 20x większe – pasmo 25MHz).
Przypominam że początkujący elektronik nie jeździ do klientów na naprawy… tylko raczej ma smatfona a nie komórkę Centertela, ma laptopa lub monitor LCD a nie monitor CRT z najlepszym kineskopem trinitron.
Również potwierdzam, Lecroy potrafi kosztować kilkadziesiąt tysięcy i w pięknej obudowie siedzi sprzęt Siglenta za o wiele mniejsze pieniądze. To może zaskakujące dla konsumentów ale kreowanie drogiej marki bazującej na tańszych (nie znaczy gorszych) komponentach nie jest wcale rzadką praktyką na rynku.
Cechą oscyloskopów analogowych jest łatwa naprawa a komponenty są ogólnie dostępne. „prawdopodobnie wypaloną lampę” można kupić za 70-90 euro. Takie urządzenia jak Tektronix 468 to znakomite bezusterkowe urządzenie używane latami przez profesjonalistów. Nieprawdą jest brak gwarancji na używany oscyloskop analogowy – jeśli kupujemy w jednej z europejskich firm sprzedających taki sprzęt mamy conajmniej 3 miesięczną gwarancję wraz z pełną kalibracją, sprawdzeniem i wsparciem technicznym. Artykuł nie przekazuje pełnych informacji.